Włodarz (811)

64379232_2137778643017492_5469322852077404160_n.png

W niedzielę 16 czerwca 2019 r. pogoda okazała się na tyle sympatyczna, że decyzja o wyjeździe zapadła dość spontanicznie. Wszystko przez upały, które przychodzą falami i jak trafia się okienko poniżej 25 stopni to trzeba korzystać.

Zaparkowaliśmy na ulicy Leśnej w Głuszycy i o 13:50 ruszyliśmy żółtym i niebieskim szlakiem lekko pod górkę. Po kilku minutach dotarliśmy do stawów nad Głuszycą.

DSCN6172.JPG

DSCN6174.JPG

64270171_448572949266073_7430555440854859776_n.jpg

DSCN6175.JPG
Tutaj szlaki się rozdzielają. My kontynuujemy żółtym.

Od rozejścia szlaków i wejścia w las czeka nas długie, prawie niczym nie urozmaicone podejście. Lekka duchota zmusza do częstych postojów.

DSCN6176.JPG
Tak wygląda zdecydowana większość drogi na żółtym szlaku.
DSCN6177.JPG
Jedna z niewielu atrakcji po drodze – spory głaz z tajemniczymi rytami.

DSCN6178.JPG

Na temat samego kamienia pisze na swoim blogu Jakub Pomezański tak:

Idąc doliną drogą prowadzącą na szczyt góry po jej prawej stronie możemy zauważyć m.in. betonową rurę używaną do budowy przepustów wodnych pod drogami. Trafiamy tutaj również na bardzo ciekawy kamień o wymiarach około 2 metrów szerokości i około 1,7 metra wysokości zawierający zastanawiającą inskrypcję – krzyż maltański, za którym następuję duża litera D, a poniżej 34 lub 84 zakończone kropką. Tajemnica kamienia również budzi wiele kontrowersji – jedni uważają, że została na nim wyryta data rozpoczęcia budowy podziemnego kompleksu na Soboniu (34 jako 1934) inni posiadają bardziej fantastyczne koncepcje, których pozwolę sobie tutaj nie przytaczać. Na jego temat mam jednak swoją teorię – myślę, że jest to znak geodezyjny. Sam duży kamień skutecznie zastąpił ewentualny mniejszy kamienny słupek, który należałoby przede wszystkim tam wnieść (co samo w sobie byłoby dość męczące), a następnie wkopać. Znając niemiecką praktyczność oraz to, że został tam wyryty krzyż maltański bardzo często znajdujący zastosowanie na znakach geodezyjnych wydaje się to być całkiem prawdopodobne.

Kamień z Doliny Marcowego Potoku wraz z wyrytą inskrypcją w zbliżeniu, stan na listopad 2017. (fot. Jakub Pomezański)
DSCN6179.JPG
Meandrujący Marcowy Potok

 

DSCN6180.JPG
Zmiana dekoracji – teraz droga jest kamienista i brak iglaków.
DSCN6181.JPG
Zdarzały się i takie przeprawy

Szlak zakręca i zaczynają pojawiać się gdzieniegdzie pozostałości kompleksu „Soboń”.

DSCN6182.JPG

DSCN6183.JPG
Regularne zagłębienie w ziemi
DSCN6184.JPG
W tym miejscu przechodzimy na szlak zielony

64443683_2278392569039361_8277636683705352192_n.jpg

DSCN6185.JPG

Zielony szlak doprowadza nas do rozdroża pod Moszną, gdzie robimy sobie postój i testujemy batonikowe szoty.

DSCN6186.JPG

DSCN6187.JPG
A gdzie Włodarz na tej rozpisce?

DSCN6188.JPG

Od tego miejsca jesteśmy na szlaku czerwonym i niebieskim, który zaprowadzi nas do samej Głuszycy. W dalszym ciągu na drogowskazach nie ma ani jednej wzmianki o Włodarzu, który bądź co bądź jest tutaj najwyższy i coś mu się chyba należy?

DSCN6189.JPG
Ostateczne podejście – jedyny tak stromy fragment szlaku
DSCN6190.JPG
Jedyne niezarośnięte okienko na szczycie

DSCN6191.JPG

DSCN6193.JPG

64293583_2454774704754594_2089169704496136192_n.jpg
Wąska panorama z Włodarza

Niespodziewanie dopiero podczas zejścia z Włodarza do Przełęczy Marcowej otwierają się niesamowite widoki.

64634510_2423436324590963_1872919140524621824_n.jpg

DSCN6196.JPG

64306937_472507643292157_1042469999614099456_n.jpg
Widoki przeładne, ale na co ja patrzę?

DSCN6197.JPG

62594396_335693077107779_5651120884912488448_n.jpg

Wkrótce polana pod Włodarzem przeszła w las, który ciągnie się aż do Głuszycy. Po drodze jeszcze tylko pożegnaliśmy czerwony szlak na Przełęczy Marcowej.

DSCN6198.JPG
Przyjemne miejsce na odpoczynek

DSCN6199.JPG

DSCN6199.JPG
Te znaki nie zostały tak do końca prawidłowo odczytane 🙂

Droga z górki wygodna, choć na początku nieco kamienista, potem szeroka i ocieniona.

DSCN6200.JPG

Pętla zamyka się gdy wracamy do miejsca, gdzie łączy się nasz szlak niebieski z żółtym. Mijamy stawy i po udanej wyprawie meldujemy się przy samochodzie.

64276748_858480217842091_2100817741702234112_n.jpg

W drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze Oberżę PRL na flaczki i ziemniaczki.

64654756_2249809048430321_7397475723000152064_n.jpg

 

 

 

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij