Lesista Wielka (851)

62344871_696900144113242_4636104604017229824_n.png

 

8 czerwca 2019 r. Tydzień po Dniu Dziecka na Waligórze wracamy w Góry Kamienne. Parkujemy w miejscu, gdzie zielony szlak ucieka z szosy na łąki pod Brzozówką.

DSCN6138.JPG

Po drodze miejscami nawet mocno padało. Teraz pozostały tylko kałuże i szare niebo, ale powietrze rześkie i idzie się dobrze.

DSCN6139.JPG
Koniowi po lewej jeszcze się dokładnie przyjrzymy jak będziemy wracać.
DSCN6140.JPG
Podejście na Brzozówkę (765)
DSCN6141.JPG
Unisławskie Łąki

62263932_2022979318010786_8633518253672497152_n.jpg

Jeszcze tylko niewielkie podejście przez las i rozsiadamy się na Polance. Tutaj kończy się pierwszy etap wycieczki. Z zielonego szlaku przechodzimy na niebieski choć nie od razu, bo udało nam się kawałek przejść w złą stronę.

DSCN6142.JPG
A za drzewem pierwszy dzisiaj kesz.

Pierwsza część podejścia dosyć stroma, ale krótka.

DSCN6143.JPG

DSCN6144

62197982_863999767303410_7528242955878924288_n.jpg
Kesz numer 2 pada naszym łupem.

Potem już w miarę płasko przez las. Na szlaku żywego ducha więc gdy zaczyna się stromizna możemy sapać i dyszeć do woli.

 

62057865_2221954147859196_8030966464104103936_n.jpg
Bywało stromo

62374147_420363048816713_5815794337677574144_n.jpg

DSCN6145.JPG
Rozdroże pod Wysoką (808)

Jesteśmy coraz wyżej więc i widoki coraz lepsze. Przy okazji podejmujemy kolejnego kesza sympatycznie ukrytego pod kierunkowskazem.

DSCN6146.JPG

62042894_667720200317951_515113075829899264_n.jpg

Następny odcinek szlaku doprowadza nas na wysokość 800 metrów i tutaj jest już co podziwiać.

62144216_2380467065558748_820436657315512320_n.jpg

62091579_663045414100931_2538618872173428736_n.jpg

62166409_664990307279439_197153949667557376_n.jpg

62242708_619991075134594_7202723682253275136_n.jpg

DSCN6147.JPG

Odnotowujemy istnienie Stachonia (808) i żwawym krokiem ruszamy w dalszą drogę.

DSCN6148.JPG

DSCN6149.JPG
Stachoń już za nami
DSCN6150.JPG
Trójgarb i Chełmiec widziane z niebieskiego szlaku

Na moment schodzimy ze szlaku, żeby obejrzeć jedną ze szczelin wiatrowych.

DSCN6153.JPG

DSCN6151.JPG

DSCN6152.JPG
Osobliwe

Drugi etap trasy kończymy na Lesistej. Tam też kończy się niebieski szlak. Od tej pory będziemy już schodzić szlakiem żółtym, choć nie do końca, gdyż najpierw na chwilę zgubi się Piotrek, a potem my zgubimy żółty szlak.

DSCN6154.JPG

DSCN6155.JPG

62147421_439778476569368_206426539246485504_n.jpg

62258349_343908356323064_125766641110745088_n.jpg

DSCN6156.JPG

DSCN6157.JPG
Ostatni rzut oka na Lesistą

Podczas schodzenia otworzyła się przed nami panorama od Stożka po Waligórę.

62007817_632446710606442_232825431177297920_n.jpg

DSCN6158.JPG

DSCN6159.JPG

DSCN6160.JPG

DSCN6161.JPG

DSCN6162.JPG

DSCN6163.JPG

Zejście przypomniało nam, że jesteśmy w Górach Kamiennych.

DSCN6164.JPG

62379131_556994874708315_734246752562970624_n.jpg

DSCN6165.JPG
Tutaj odnalazł nas żółty szlak

Ostatni fragment trasy pokonywaliśmy już w pełnym słońcu, po deszczowych chmurach nie pozostał żaden ślad. Po raz drugi, tym razem świadomie, opuściliśmy szlak żeby nacieszyć oczy łubinową łąką.

DSCN6166.JPG

DSCN6167.JPG

DSCN6168.JPG
Konik był  tam, gdzie go zostawiliśmy
DSCN6169.JPG
Stożek Wielki (840) wciąż czeka na zdobycie
DSCN6170.JPG
Po kałużach nie ma już śladu

62258397_682099912236491_1274784041920364544_n.jpg

DSCN6171.JPG

Waligóra (936)

Siedem szczytów i siedem skrzyneczek 🙂 1 czerwca 2019 r. To już nasza trzecia Waligóra. 30 kwietnia 2018 r. w ramach Korony Sudetów i Korony Sudetów Polski oraz 13 października 2018 r. w ramach Korony Gór Polski. Teraz dopisaliśmy Waligórę do Diademu Polskich Gór. Wszystko tego dnia dopisało. Pogoda idealna na wędrowanie, bez palącego słońca … Czytaj dalej „Waligóra (936)”

62070802_2436902263039097_1757003389159342080_n.png

Siedem szczytów i siedem skrzyneczek 🙂

1 czerwca 2019 r.

To już nasza trzecia Waligóra. 30 kwietnia 2018 r. w ramach Korony Sudetów i Korony Sudetów Polski oraz 13 października 2018 r. w ramach Korony Gór Polski. Teraz dopisaliśmy Waligórę do Diademu Polskich Gór.

Wszystko tego dnia dopisało. Pogoda idealna na wędrowanie, bez palącego słońca i kropli deszczu. A że akurat był Dzień Dziecka, to ze szlaków wymiotło zdecydowaną większość normalnie tu przebywającej ludności mającej potomstwo.

DSCN6085.JPG

Tradycyjnie na punkt startowy wybraliśmy parking przy Leśnym Źródle, w którym nic poza toaletą nie dało się załatwić, bo na kawę musielibyśmy czekać 15 minut. Sam budynek ma swoją ciekawa historię, o czym można się już częściowo przekonać czytając tabliczkę przy wejściu.

DSCN6086.JPG

Restauracja znajduje się w Bednarskim Jarze, który można sobie obejrzeć na starych pocztówkach.

Pierwsza część trasy to podejście czarnym szlakiem do granicy.

DSCN6087.JPG

61454979_2233278843653547_1865261909620555776_n.jpg

Chwila konsternacji, bo nagle pojawiły się w nadmiarze tablice i rozejścia szlaków.

DSCN6088.JPG

DSCN6089.JPG

DSCN6090.JPG
Przez moment byliśmy w Czechach

Z dostępnych opcji wybraliśmy szlak zielony idący wzdłuż granicy. Podejście zrobiło się jeszcze bardziej strome.

DSCN6091.JPG
Daleko jeszcze?

Powoli zaczęły się pojawiać widoczki po czeskiej stronie.

DSCN6092.JPG

Za to na Kozim Rogu widoki były już fantastyczne.

DSCN6093.JPG

61465847_340824299912923_8612765049007636480_n.jpg

DSCN6095.JPG
Kozi Róg (785)

Następnym celem na grani była Kozina (786). Sympatyczny spacerek z mini podejściem pod koniec.

DSCN6096.JPG
Kozina przed nami
61558406_929263847404976_42367636171915264_n.jpg
Panorama z Koziny na Czechy

61634072_423234485196101_4858873141637677056_n.jpg

Zejście z Koziny wymagało trochę gimnastyki.

61714220_338812096806949_6766398994034720768_n.jpg

Potem było już bardzo wygodnie, z widokami na Garniec, Czarnek, Kostrzynę i Suchawę.

61532753_2302255450027964_7992525841084973056_n.jpg

DSCN6097.JPG
Taka jodła
DSCN6098.JPG
Przysiad w drodze na Kopicę
DSCN6099.JPG
A tak wygląda szczyt Kopicy (803)

Z Kopicy pozostał nam już ostatni odcinek grani do Przełęczy pod Granicznikiem (Szpiczakiem) piękną, szeroką, wygodną dróżką.

DSCN6100.JPG

DSCN6101.JPG
Niespodziewana przeszkoda

Ze względu na znaczne nagromadzenie turystów, pobyt na przełęczy ograniczyliśmy do pamiątkowych zdjęć.

DSCN6102.JPG

DSCN6103.JPG

Od tego miejsca szliśmy już czarnym szlakiem w kierunku rozdroża pod Waligórą.

DSCN6104.JPG
Piknik na skraju drogi
DSCN6106.JPG
Czarnym szlakiem do rozdroża, trochę przez las …
61620328_2276842179234977_4247825777908776960_n.jpg
… a trochę w słońcu

Rozdroże pod Waligórą. Tutaj zbiegają się szlaki niebieski, żółty i czarny oraz zazwyczaj cała masa ludzi. Tym razem mieliśmy szczęście być sami, więc znalazł się czas na wszystko włącznie z bezstresowym keszowaniem.

DSCN6107.JPG

61513271_652271861902653_9179706955487248384_n.jpg

DSCN6108.JPG

DSCN6110.JPG

DSCN6111.JPG

Stąd, już żółtym szlakiem i delikatnym podejściem ruszamy na Waligórę, choć nie bezpośrednio. Specjalnie ignorujemy skręt szlaku w las, żeby porozkoszować się widokami z miejsca gdzie stał kiedyś pałacyk myśliwski Hochbergów Sporo ciekawych informacji na ten temat znalazłem na blogu Ścieżką w bok.

DSCN6112.JPG
Pozostałości budynku widać po lewej

DSCN6113.JPG

DSCN6114.JPG
Pani Zylk przyłapana na gaszeniu papierosa
61622459_312270689693007_3447873748068204544_n.jpg
Kesz niemały

61634857_2160922594197874_7797249389126221824_n.jpg

No i ostatnie podejście na Waligórę, spokojne, przez las. po prawej jeszcze gdzieniegdzie kuszą widoki, ale już coraz gęściej i po chwili jakieś głosy z oddali, znaczy: ludzie. Ku naszemu radosnemu zdziwieniu parę chwil po dotarciu na szczyt byliśmy już tam sami.

DSCN6117.JPG
Waligóra bezludna zdarza się nieczęsto

Brak mugoli (w geocachingu: ludzi postronnych) wydatnie wpłynął na koncentrację i determinację, co zaowocowało kolejnym keszem tego dnia.

61549487_316883125895848_1060972980718272512_n.jpg

Zdjęcia dowodowe 🙂

DSCN6115.JPG

DSCN6116.JPG

Po zdobyciu Waligóry schodziliśmy już żółtym szlakiem, choć nie jest on zbyt przyjazny. Ani się obejrzeliśmy, a już minęliśmy rozdroże i zaczęliśmy podejście pod Suchawę (928)

DSCN6118.JPG
Waligóra widziana z podejścia pod Suchawę
DSCN6119.JPG
Lekka zadyszka uzasadniona podejściem

DSCN6120.JPG

Chwilę zajęło znalezienia kesza. Mimo dobrej podpowiedzi malec poddał się dopiero po dobrych kilku minutach.

62120110_2347918185450843_5126655530680451072_n.jpg

Z Suchawy na Kostrzynę trasa niełatwa. Stromo, niepewnie i wąsko.

DSCN6123.JPG

DSCN6121.JPG
Czas na podziwianie widoków
DSCN6122.JPG
Ruprechtický Špičák
DSCN6124.JPG
Podejście na Kostrzynę

DSCN6125.JPG

DSCN6126.JPG

Idealne miejsce do siedzenia i zachwycania się widokami.

61468547_1261920137318434_4566938476452249600_n.jpg

61485916_460873618000979_3043159039895666688_n.jpg

61933843_2742162649147922_6585158164486815744_n.jpg

DSCN6129.JPG

Z Kostrzyny ruszamy na Włostową, 7 szczyt tego dnia.

DSCN6130.JPG

DSCN6131.JPG

Szczyt mniej ekscytujący niż znaleziony tu kesz.

DSCN6132.JPG
To drzewo nosi dumny napis Włostowa
DSCN6133.JPG
Zejście do Sokołowska – bezimienne skałki
DSCN6134.JPG
Mordęga zejściowa

DSCN6135.JPG

DSCN6136.JPG
Najważniejsze są buty 🙂
DSCN6137.JPG
7 szczytów i 7 keszy !!! Jeszcze tu wrócimy 🙂

Borowa (853)

2 maja 2019. To nasza druga wizyta na Borowej. O tej pierwszej można poczytać tutaj.

Tym razem ruszyliśmy z Kosynierów łagodnym podejściem przez „psią łąkę”.

DSCN5969.JPG

A pogoda tego dnia łaskawa była i po lewej Zamkowa Góra, na którą ostatecznie nie weszliśmy.

DSCN5970.JPG

A za nami Wałbrzych został w tle (Podgórze).

DSCN5971.JPG

Wchodzimy w las i po lewej w prześwitach góry jeszcze nie poznane.

DSCN5972.JPG

DSCN5973.JPG

Wałbrzych coraz dalej w tyle.

DSCN5974.JPG

Po drodze znalazł się czas i na kesz. Ten był pierwszym z sześciu znalezionych tego dnia.

DSCN5976.JPG

Oznakowanie trasy bez zarzutu.

DSCN5977.JPG

Ostatnie podejścia pod Borową prowadzą przez taki las.

DSCN5978.JPG

I już na wieży. Suchawa widoczna wyraźnie.

DSCN5979.JPG

A tu Chełmiec i Mniszek po lewej.

DSCN5980.JPG

I droga do Andrzejówki.

DSCN5981.JPG

Pod samą wieżą odbyły się sesje zdjęciowe.

 

DSCN5982.JPG

DSCN5983.JPG

59285820_2194482527326398_5343703141797855232_o.jpg

DSCN5984.JPG

DSCN5985.JPG

DSCN5986.JPG

DSCN5987.JPG

DSCN5988.JPG

Z tej perspektywy wygląda jak element przyrody?

DSCN5989.JPG

Zejście było karkołomne.

DSCN5990.JPG

DSCN5991.JPG

Wszyscy dali radę 🙂

DSCN5992.JPG

A dalej było już jak po maśle.

DSCN5993.JPG

Chwila zawahania przy Koziej Przełęczy bo wąsko i jak się zaraz okaże błotnisto miejscami,

DSCN5994.JPG

Zamek Nowy Dwór. Nie tym razem …

DSCN5995.JPG

i na koniec (tu byliśmy)

DSCN5996.JPG

Trójgarb (778)

Niedziela 28 kwietnia. Zatrzymujemy się w miejscowości Struga, gdzie znajduje się interesujący obiekt, o którym można poczytać tutaj.

DSCN5917.JPG

DSCN5382.JPG

DSCN5383.JPG

Ze Strugi szlakiem niebieskim, najpierw szosą a potem przez pole idziemy w kierunku Węgielnika (621).

DSCN5918.JPG

Strzałka optymistycznie wieści przejście w 2 godziny. Nam zajmie to nieco więcej czasu …

DSCN5919.JPG

Już widoczny w oddali Chełmiec.

DSCN5920.JPG

Na początku było dość chłodno.

DSCN5921.JPG

Zielono i kwiatowo na drzewach, a w tle Sas.

DSCN5922.JPG

Za chwilę wejdziemy w las. Tymczasem podziwiamy krajobraz pod Węgielnikiem.

DSCN5923.JPG

DSCN5924.JPG

Zaczyna się podejście. Na szlaku ani żywego ducha. Można sapać do woli.

DSCN5925.JPG

DSCN5926.JPG

Kontrolowany pożar lasu?

DSCN5927.JPG

Wiatr najwyraźniej nieźle tu hulał.

DSCN5928.JPG

Zostawiamy Węgielnik i Modrzewiec i zaczynamy szerokie zejście.

DSCN5929.JPG

DSCN5930.JPG

Choć takie podejścia też się zdarzały.

DSCN5931.JPG

Zupełnie niezamierzony popas na trasie, bo z zgodnie z tradycją, znów udało nam się zgubić.

DSCN5932.JPG

W sumie nic dziwnego skoro takie tutaj mają oznaczenia 🙂

DSCN5933.JPG

Wreszcie docieramy do Lubomińskiego Siodła. Ludzi coraz więcej.

DSCN5935.JPG

DSCN5936.JPG

Krótki przycup przed atakiem na szczyt.

DSCN5937.JPG

Z widokiem na Chełmiec oczywiście.

DSCN5938.JPG

Zaczyna się wyłaniać wieża widokowa.

DSCN5939.JPG

DSCN5940.JPG

DSCN5941.JPG

Na zdjęciu tego nie widać, ale na szczycie znajdowała się spora grupa osób oddająca się różnym czynnościom.

DSCN5945.JPG

A tak tutaj było podczas naszej pierwszej wizyty 20 października 2018.

DSCN5719.JPG

DSCN5718.JPG

DSCN5943.JPG

DSCN5944.JPG

DSCN5949.JPG

DSCN5946.JPG

Schodzimy szlakiem żółtym.

DSCN5950.JPG

Na przełęczy pod Trójgarbem wchodzimy wąską dróżką w las.

DSCN5951.JPG

Widoczki wciąż ciekawe.

DSCN5952.JPG

DSCN5953.JPG

Za nami widoczna wieża.

DSCN5954.JPG

A tutaj taka panorama świata.

DSCN5955.JPG

Droga szeroka, wygodna acz piaszczysta i kamienista.

DSCN5956.JPG

Na skrzyżowaniu „przy czereśni” znajduje się tablica informacyjna. Ciekawostki o tym miejscu tutaj.

DSCN5957.JPG

Spacerkiem przez las napotykamy ciekawe formacje skalne.

DSCN5958.JPG

DSCN5959.JPG

DSCN5960.JPG

DSCN5961.JPG

O tych skałkach można poczytać tutaj, na jednej z 76 tablic projektu Ekomuzeum wokół Trójgarbu.

DSCN5962.JPG

Gdy robiłem to urocze zdjątko minął mnie szczęśliwy turysta, który z plecaczkiem i karimatą postanowił obejść cały masyw Trójgarbu, śpiąc gdzie popadnie, w trzy dni.

DSCN5963.JPG

Właśnie zniknął za zakrętem …

DSCN5964.JPG

Rewelacyjne miejsce na odpoczynek. Widać, że gmina robi sporo żeby przyciągnąć turystów.

DSCN5965.JPG

Na tablicy przy drzewku owocowym mowa o Alei czereśniowej.

DSCN5966.JPG

Ostatnia prosta i zaraz będziemy w Strudze.

 

DSCN5968.JPG

I Chełmiec na pożegnanie.

Wielka Sowa (1015)

Weekendowy wypad do Sokolca 8 – 10 marca w nie najlepszą pogodę, ale za to warunki więcej niż przyzwoite.

53361284_158427955073980_4719683701229748224_n.jpg

DSCN5849.JPG

DSCN5850.JPG

W sobotę padało więc zwiedzaliśmy okolice i po drodze zajrzeliśmy do Bożkowa, gdzie znajduje się taki pałacyk w lekkiej ruinie.

DSCN5836.JPG

DSCN5837.JPG

W zajeździe „Harenda” oprócz kawy napotkaliśmy taki zwierzyniec.

53786384_2300148970256866_2143373183909101568_n.jpg

DSCN5838.JPG

DSCN5839.JPG

DSCN5843.JPG

DSCN5845.JPG

DSCN5848.JPG

Zresztą w domku też mieliśmy gościa.

53480607_1097965503727280_8418682743986061312_n.jpg

DSCN5834.JPG

W niedzielę trochę się przetarło więc ruszyliśmy na Sowę.

DSCN5851.JPG

DSCN5853.JPG

W padającym śniegu, ale zdobyta.

53442020_632455690517999_8224896637089087488_n.jpg

54192525_563775437437245_651662429905747968_n.jpg

53730324_576787919505682_4391336213114519552_n.jpg

Chwila oddechu w schronisku „Sowa”

54268390_271897037087993_2624520017684725760_n.jpg

53636614_327439224551493_1072881357367017472_n.jpg

Chełmiec (851)

9 lutego 2019.

To druga nasza wizyta na Chełmcu, ale pierwsza zimą. Startujemy z Boguszowa i całą trasę przechodzimy drogą krzyżową, która pokrywa się z zielonym szlakiem.

DSCN5822.JPG

Śniegu wciąż sporo, ale że szlak popularny to i śnieg ubity.

DSCN5823.JPG

Widoczność dość dobra i niebo ładne, tylko wiatr daje się we znaki.

DSCN5824.JPG

Gdzieś tam z tyłu za nami widać Góry Kamienne.

DSCN5825.JPG

Na samym szczycie jeszcze więcej śniegu.

DSCN5826.JPG

Dla porównania ta sama tabliczka w czerwcu i teraz.

dscn5157.jpgDSCN5828

DSCN5830.JPG

DSCN5831.JPG

DSCN5833.JPG

Całe przejście: 8,53 km

 

Okole (721)

Książeczka odznaki Diadem Polskich Gór wreszcie dotarła więc zabieramy się do wspinania. I to dość wcześnie, bo już 2 lutego 2019 ruszamy na Okole.

diadem

Plan zakładał start z Lubiechowej, ale śnieg na poboczu uniemożliwił bezpieczne zaparkowanie, więc ostatecznie zatrzymaliśmy się w Chrośnicy.

DSCN5793.JPG

Niebieskim szlakiem strawersowaliśmy prawe zbocze Wywołańca (543), aż dotarliśmy do rozdroża pod Leśniakiem.

DSCN5797.JPG

Od tego miejsca przeszliśmy na szlak żółty, który miał nas zaprowadzić do celu.

DSCN5798.JPG

Lodowa rynna na ścieżce nie ułatwiała podejścia.

DSCN5799.JPG

Ani tym bardziej mokry, zapadający się śnieg.

DSCN5800.JPG

Nieopodal szczytu sceneria zrobiła się bajkowa, więc sprawdzam czy drzewko aby nie sztuczne.

DSCN5802.JPG

Widoczki z nowiutkej platformy wcale niezłe jak na dość pochmurny dzień.

DSCN5803.JPG

W tle kulminacyjna skałka Okola z pamiątkową tablicą.

DSCN5806.JPG

Widok ze skałek na świeże udogodnienia dla turystów.

DSCN5809.JPG

Słoneczko podjęło nieśmiałą próbę przebicia się przez szarobure chmury.

DSCN5810.JPG

DSCN5807.JPG

DSCN5808.JPG

Łysa Góra.

DSCN5819.JPG

Ostatnie zdjęcia na szczycie Okola i schodzimy.

DSCN5814.JPG

Całe przejście: 6,76 km

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij